sobota, 23 listopada 2013

dark side

 
 
Otulona polaryzującą poduszką z mgły, spoglądam w Twoje oczy. Złote refleksy sztucznego światła latarni miejskich, malują dziwne wzory na naszych twarzach. Cień przebiegający tak szybko i cicho jak kot, wnika w moje serce. Tak bardzo należę do Ciebie. Każdy pierwiastek mojej duszy i mojego ciała, łaknie Twojej obecności. Jesteś powietrzem, jesteś radością, jesteś smutkiem i zwątpieniem. Łączysz w sobie tak wiele emocji, czasem tych nieokreślonych. Pragnę czuć Twoje ciepło zawsze… Naiwna kobieta, marząca o rzeczach, których, być może nigdy nie osiągnie.
 
Kolorowe paciorki słodki słów zdobią moje źrenice. Słowa pękają, rozdwajają się, zmieniają stan skupienia. Jesteś pograniczem miłości i nienawiści, przyjaźni i stawania się sobie całkowicie obcymi jednostkami.
Nie potrafię, nie potrafię… a trwa to już pół roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz