źródło |
Seksualne wyuzdanie mojej krnąbrnej
podświadomości, prowadzi mnie w najciemniejsze zakamarki, mojego
własnego mikro-wszechświata. Wciąż i wciąż potrafię w myślach odtwarzać
nasze kolejne spotkania, nasze głosy niesione przez wiatr. I twój dotyk,
elektryzujący, zdecydowany. Pragnę Cię dotknąć, oddać cząstkę siebie…
Wyczulone, spragnione zmysły, wydają
się być już wyczerpane wiecznym czekaniem. Rozedrganie cząsteczkowe
mojego organizmu, sprawia, że nie zawsze trzeźwo oceniam sytuacje,
stapiając się z prowizorycznie przygotowanym scenariuszem. Zmieniam się,
bo pragnę tych zmian. Przynoszą one, bowiem, świeżość i tonę nadziei.
Rozczłonkowuję swoje własne marzenia, rozkładam na czynniki
pierwsze, ogarniam swoje zużyte słowa, przekształcam tą bezkształtną
masę, w nowe jestestwo. Nową materię, która zajmuje tylko kilka
procent otaczającego nas świata – reszta to pustka. (Dokształcam się we
własnym zakresie z fizyki kwantowej, moi mili państwo i w jednym z
wykładów padło właśnie takie zdanie, potwierdzone, oczywiście logiczną
argumentacją; notabene, najśmieszniejsze, że współczesna fizyka zajmuje
się czymś, co jest potencjalnie widzialne – materią- która nawet w
połowie nie wypełnia wszechświata… Fizyka zajmuje się czymś, co w
najmniejszym stopniu powinno nas interesować, a jednak. Rasa ludzka
uwielbia chodzić na skróty)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz