poniedziałek, 13 lipca 2015

OUTER DEMONS





„(…) Moje serce jest wilkiem
I nigdy nie chce spać
W mojej głowie dom wiatru
I nie przestaje wiać
I coś mi każe biec
Znów mi każe biec
A ja…
Obok siebie chce wilka
Co biegnie tak jak ja…”*
994222_495078243907831_1635878446_n

Brakuje mi morza. Jego szumu, spokoju i jednoczesnej gwałtowności. Brakuje mi sypkiego piaski pod stopami. Słońca liżącego policzki i wiatru szepczącego do ucha. Pragnę, by moje włosy znowu ożyły, by dłonie znowu odkryły nieodkryte. Te pragnienia, malutkie ziarenka, kryształki kiełkujące w mojej duszy, coraz mocniej uwierają. Dwa lata to za długo. Stałam się pożywką dla demonów miasta, wdychającą spaliny i rozkoszującą się toksyczną powłoką świetlną. Marznę bez tych świateł. Kuleję bez dźwięków miasta, które usypiają i koją. A mimo to, nadal pragnę błękitu. Wielkiego, bezkresnego, pełnego. Ckliwość we mnie wzbiera, gdy patrzę na te zdjęcia. To Świnoujście. Mój prawie-dom. Wrócę tam, oby jak najszybciej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz